40days172

Nie czuję się wielkim rysownikiem. Coś tam potrafię ale w dziedzinie portretów wg mnie jest to takie sobie. Tym razem wrzucam rysunek mojej żony. To znaczy jej podobizna a nie przez nią zrobiony. Choć taka anegdotka . Ostatnio poprosiłem Monikę żeby narysowała mój portret . I mimo że nie jest rysowniczką takowy zrobiła. Nie chodziło tu o warsztat ale o sedno czyli o to o co postulowały przemiany w sztuce XX wieku gdzie warsztat przestał odgrywać jakąś istotną rolę. I co ciekawe to działa. Bo dla mnie mój portret wykonany przez moją żonę jest wartościowy. Mimo że warsztatowo niedoskonały. Nie szkodzi. Ja go chciałem mieć i dla mnie jest piękny. To tak w skrócie na czym może polegać jakiś tam wycinek sztuki nowoczesnej. 

Ja jako autor , znający sztukę nowoczesną świadomie wybieram sztukę przedstawiającą. I nie chcę jej nadawać wymiaru „wielkości” ja będę forsował mój prywatny pogląd na sprawę czyli „szczerości w sztuce” robię to co chcę robić a nie robię coś innego bo książka mi tak powiedziała

Czemu to publikuję na znanym portalu artystycznym ? Bo dzięki temu najłatwiej będzie widać progres w dłuższym przedziale czasowym. Poza tym jestem tak skonstruowany że zaczynam doceniać siebie kiedy widzę ile zrobiłem.  Z tym spotkałem się kiedyś w Internecie – jakiś pan sugerował żeby znaleźć sobie metodę mierzenia postępów bo to nas nakręca jeszcze bardziej.

A żeby nie było iż polecam tylko swoją szkółkę rysunku to tym razem zachęcam do zajrzenia na stronę Creativity - creativity.pl/  Bo robią tam fajne rzeczy i z tego co widzę mocno pną się w górę.